Ciekawostka sprzed lat

Ciekawostka sprzed lat, czyli raz jeszcze o zachowaniu w górach

Zasady bezpiecznego uprawiania turystyki w górach, propagowane dziś przez PTTK, GOPR, TOPR, służby górskich parków narodowych i in. podnoszono o wiele wcześniej zanim Komisja Turystyki Górskiej ZG PTTK opracowała „Dekalog turysty górskiego”. Oto Luis Trenker (1892-1990), alpinista i narciarz z pd. Tyrolu, twórca filmów górskich i autor książek o górach, na łamach jednej z nich w tomie pt. Meine Berge zawarł:

„Dziesięcioro górskich przykazań”

Polskie Towarzystwo Tatrzańskie na łamach swego organu - Przeglądu Turystycznego (nr 2, z 1 września 1932 roku) zawarło owe przykazania, które poniżej przytaczamy w oryginalnym przekładzie p. Marii Sandoz:

I. Nie podejmuj wyprawy górskiej, do której nie dorosłeś. Musisz się do gór przystosować, a nie góry do ciebie. Wyznacz sobie cel, który odpowiada twoim siłom, umiej jednak w razie potrzeby się go wyrzec i w porę zawrócić. Powinieneś sobie zostawić dość czasu, a nie gonić z zegarkiem na wyścigi i ustanawiać rekordy szybkości. Nie łakom się na zdobywanie zbyt wielu szczytów, ale z drugiej strony nie uchylaj się od wysokogórskiego wyczynu w jego różnorodnej postaci.

II. Przygotuj się starannie do każdej wyprawy, czy idziesz sam, czy z przyjaciółmi lub przewodnikami. Niedoświadczony lub bezradny turysta, nieumiejący obejść się bez opieki jest w górach postacią godna politowania. Dbaj nie mniej o swoje wyposażenie duchowe, jak o rynsztunek turystyczny. Z ufnością zwracaj się do gór, wśród których przebywasz, staraj się poznać i zrozumieć przejawy ich życia. Nie opychaj swego turystycznego żołądka, nie żyj tylko kawiorem i ostrygami. Obyś potrafił z równą radością święcić zwykłą niedzielę górską, z jaka atakujesz następnie najtrudniejszą ścianę skalną! Z taka samą pełną sprawnością chodź po małych pagórkach, z jaką wspinasz się na skały. Nie bądź jak ci, którzy poza ścianami nie widzą szczytu. Nie wbijaj w szlachetna skałę bez koniecznej potrzeby brutalnego żelaza, ani jako wspinacz, ani jako odkrywca gór. Nie zapominaj wreszcie, że góry pełne są niebezpieczeństw, ale jeśli będziesz rozważny i przezorny, potrafisz im sprostać.

III. Pamiętaj w górach o swem wychowaniu i wykształceniu. Niegrzeczność, prostactwo i brutalność, to nie to samo, co radość i siła. Nie zapominaj, ze już na stacji i w pociągu stawia się twemu wysokogórskiemu wychowaniu pewne wymagania. Możesz zdobywać szczyty, ale nie wagony kolejowe; na stopniach wagonu nie graj roli zucha, przyzwyczajonego do wędrówek po szerokich na dłoń gzymsach. Nie wywieszaj liny i raków, jak szyldu swojego zawodu. Nie zagrażaj oczom i ubraniu swych bliźnich sprzętem turystycznym: nartami, czekanem, czy rakami i nie raź ich uszu głośnem gadaniem i śmiechem. Spotkanego na drodze pozdrów lub odpowiedz na jego pozdrowienie, a złośliwe uwagi rób co najwyżej dopiero wtedy, gdy już nie może ich usłyszeć. Niech ci się nie zdaje, ze należy do dobrego tonu mówić gwarą turystyczną, wytworzoną z pomieszania djalektów przedmieść i chat drwali. Wystrzegaj się także pokazywania palcami i tem podobnych niekulturalnych nawyczek. Poeta nie to miał na myśli, kiedy mówił: „w górach jest swoboda”.

IV. Nie wolno ci zanieczyszczać okolic, przez które wędrujesz, nie wolno zaśmiecać wspaniałej Bożej przyrody odłamkami flaszek, łupami z owoców i jaj, papierami i puszkami z sardynek. Nie zapominaj, że ten, który przyjdzie po tobie, też chce się napić z ożywczego źródła, które ty właśnie masz zamiar zamącić. Nie używaj drogowskazów jako celu do rzucania kamieniami, a przewróconych tablic nie ustawiaj „dla żartu” w fałszywym kierunku. Nie otwieraj samowolnie żadnych ogrodzeń, bo możesz tem ciężko uszkodzić cudzą własność, a u miejscowej ludności wywołujesz niechęć do wysokogórskiego sportu. Z tego też powodu nie powinieneś przełazić przez ogrodzenia, gdzie cię chętnie nie widzą, ani jako nieproszony gość nie wchodzić do oparkanionych hal i stogów z sianem. Możesz śpiewać jeśli masz ochotę, ale w miarę i we właściwym czasie. „Zawodzenie” góralskie rzadko tylko ci się uda, a jeszcze rzadziej ucieszy uszy twych współtowarzyszy. Nie krzycz w górach i nie hałasuj, by nie dokuczać ludziom i zwierzętom. Nie rozniecaj lekkomyślnie ognia, a zapaliwszy go, czy to na wolnem powietrzu, czy pod dachem, chroń go dobrze i starannie zagaś. Nie strącaj kamieni, ani umyślnie, ani przy wspinaczce, ani tez na pozornie niedostępnych ścianach, gdyż możesz spowodować ciężki wypadek. Na uczęszczanych szlakach i szczytach nie uprawiaj kultu nagości i półnagości, ale używaj dowoli powietrza i słońca gdzie tylko możesz. Jednak w pobliżu okolic zamieszkałych przestrzegaj naszych kulturalnych przyzwyczajeń.

V. Wysoko dzierż w górach sztandar koleżeństwa. Jeśli jesteś przewodnikiem, nie wynoś się ponad innych, nie bądź zarozumiały i nieustępliwy - bądź względny i cierpliwy. Dziel się chętnie z drugimi swą duchową i fizyczną kulturą, a decyzje swoje stosuj do sprawności najsłabszego. Zostawianie samotnego turysty w górach może się stać morderstwem. Jeśli idziesz pod kierunkiem innych, to poddaj się ich umiejętności i doświadczeniu, daj z siebie co możesz najlepszego i staraj się nauczyć od nich czego tylko można. Jeszcze żaden mistrz nie spadł z nieba, ale wielu ze szczytu. Nawet jako najsłabszy w partji możesz dużo zdziałać. Pamiętaj o tem, że dobry „drugi” jest taką samą rzadkością jak dobry „pierwszy”. Każdy obcy, który dzieli z tobą miłość do gór niech ci będzie kolegą, tem bliższym, jeśli popadnie w nieszczęście, albo potrzebuje pomocy, choćby to miał być tylko łyk z twojej manierki, albo rzut oka na twoją mapę. Nawet w płatnym przewodniku powinieneś wodzić towarzysza górskiej wycieczki i doświadczonego przyjaciela. Nie okazuj mu i jemu podobnym swej wyższości i umysłowej przewagi, ale nie zachowuj się tak, jakbyście całe życie jedli z jednej miski.

VI. Szanuj schronisko jak swój dom rodzinny. Zachowuj się w niem skromnie i nie stawiaj wymagań, które tylko hotel mógłby zadowolić. Pamiętaj, że swymi pieniędzmi nic tutaj nie wskórasz i że w obliczu gór wszyscy jesteśmy równi. Nie wnoś do sal jadalnych czekanów, nart, deszczu, wody, zimna, lodu, śniegu, brudu, a o ile możności także i potu. Nie zamieniaj schroniska w knajpę, gdyż ono jest miejscem pokrzepienia, spoczynku i wytchnienia dla wszystkich turystów. Nie zakładaj wszystkich stołów i ławek swoimi gratami: plecakiem, prowiantem, mapami i nogami. Jeśli jesteś zbyt młody, wiedz o tem, że nawet w największym schronisku nie ma miejsca dla „szczęśliwie kochającej się pary”. Gramofony i kelnerki zostaw w spokoju, a gitary próbuj tylko wtedy, jeśli na niej grać umiesz. Nie smaruj po książce schroniskowej i wycieczkowej chełpliwych przechwałek, złośliwych uwag i podłych wierszy. Wpisz poważnie swe imię, miejsce pobytu i cel wycieczki, a przed trudnemi wyprawami wysokogórskiemi zostaw wiadomość, by ci w razie wypadku można było przyjść z pomocą. Skały i ściany schronisk nie są miejscem do umieszczania napisów. Możesz zajmować dowoli miejsce do spania i wybrać sobie nawet najlepsze, gdy jesteś przed wyprawą lub po niej, jeśli jednak zajdzie potrzeba, odstąp je uprzejmie potrzebującym: wyczerpanym, chorym, czy starszym. Nie wychodź na łóżka w butach i nie dudnij jak dziki zwierz po schodach okutemi podeszwami, zwłaszcza w noc i o świcie. Jeśli chrapiesz ku utrapieniu innych, nie wybieraj na nocleg wspólnych sypialni. Z ogniem i światłem w schroniskach obchodź się ostrożnie. Pamiętaj, że nie jesteś panem i właścicielem schroniska, że odpowiedzialny gospodarz domu zarządza nim dla dobra wszystkich i jego życzeniom musisz się podporządkować. Każdą rzecz, każde miejsce, które użytkujesz powinieneś opuścić w takim stanie, w jakim chciałbyś je zastać. W schroniskach niezagospodarowanych tem bardziej miej wzgląd na twoich towarzyszy, kolegów i następców. Nie zapominaj, że schronisko z całym inwentarzem jest cennem dobrem, powierzonem ci w zaufaniu. Oszczędzaj drzewa na opał, przywleczonego nieraz z takim trudem, z myślą o tych, którzy przybędą po tobie. Zostaw schronisko czyste, wysprzątane i troskliwie zamknięte, złóż uczciwie opłatę za nocleg i drzewo.

VII. Nie kradnij! Nie kradnij drugim górskiego spokoju i wytchnienia, nie mąć samotności i szczytowego widoku. Nie kradnij także kijków narciarskich, rzemyków, pętli linowych, haków, znaków orjentacyjnych, z trudem zebranego górskiego siana, ani troskliwie przygotowanego drzewa, ani kwiatów, których dobry Bóg nasiał dla wszystkich, a które jak szarotki, róże alpejskie, gencjany i limby władze muszą państwem ochraniać przed twoim rabunkiem. Musisz w ogóle szanować kwiaty, pola, drzewa i trawę, nie niepokoić bydła i zwierzyny. Nie obłamuj gałęzi i nie ścinaj drzew, jeśli potrzebujesz opału albo nie wiesz co zrobić z nadmiarem sił. Nie rozrzucaj mrowisk, nawet z „zapału do wiedzy”, a w ślimakach, żabach i padalcach nie upatruj dzikich zwierząt, które trzeba tępić. Powinieneś góry traktować jak raj, w którym Bóg osadził człowieka Adama i pomagać w utrzymaniu pierwotności i świętości tego raju.

VIII. Nie kłam, nie chełp się, nie przesadzaj. Najcięższa wspinaczka jest niczem, jeśli porównasz ją z wielkiemi wyczynami ludzkiemi. Nie bądź zarozumiały i daj innym cieszyć się na swój sposób, choćby to były zwykłe łaziki, siwi panowie, stare ciotki, początkujący, czy turyści z innego związku. Niek klnij i nie narzekaj na pogodę, schronisko, towarzystwo, czy wiązania narciarskie. Polityki i polemiki nie wnoś w góry. Nie wykpiwaj wiary, zwyczajów i obyczajów ludu górskiego. Nie zapominaj, że jesteś tylko gościem w ich stronach, w górach – i na świecie.

IX. Stój na straży czci nie tylko związku, którego odznakę nosisz, ale i czci tej wielkiej gromady ludzkiej, która ci góry udostępnia, służy wzniosłej idei, nie tylko twojej wygodzie, która działa da wszystkich i której się cześć od ciebie należy. Bądź dumny, że jesteś cząstką tej całości i że możesz to dobro kultywować i wspólnie niem zarządzać. Czcij także i szanuj tych, którzy to dobro dla ciebie stworzyli, tych co odkrywali kiedyś pierwsze szczytowe szlaki, tych, którzy kładli ostatni kamień na budowli towarzystwa turystycznego.

X. Nie ubliżaj górom, szukając w nich rekordów! Szukaj ich duszy!